-
Pierwsi fotografowie Krakowa – wędrowni dagerotypiści
W 1839 r. francuski mechanik Ludwik Daguerre (zwany ojcem fotografii) ogłosił metodę „malowania światłem” na metalowych płytkach zwanych od jego nazwiska dagerotypami. W tamtym czasie informacje z Francji do Polski dochodziły w ciągu około dwóch tygodni. Z tego też powodu już w „Kurierze Warszawskim” z 20.01.1839 r. (nr 19) można było przeczytać. Jeszcze w tym samym roku (tj. 1839) odbył się w Warszawie pierwszy publiczny pokaz dagerotypów w naszym kraju (czytaj poprzedników fotografii). Dagerotypia początkowo miała charakter hobbystyczny. Wiadomo, że w Polsce interesowały się nią osoby o takich zawodach jak: malarz, astronom, profesor fizyki… Z uwagi na długi czas naświetlania wstępnie przewidywano, że będzie ona miała zastosowanie raczej przy utrwalaniu…
-
Życie codzienne przełomu XVIII i XIX w. na rycinach T. Rowlandsona
...
-
Ukochane psy królowej Wiktorii na fotografii z kolekcji Windsorów
...
-
Człowiek orkiestra szuka pracy. Ogłoszenie z 1797 r.
Właśnie przeglądam wydanie za wydaniem „Gazety Krakowskiej” z 1797 r. w poszukiwaniu materiałów na temat życia codziennego Krakowa. Praca mozolna, ale czas niestracony. W numerze 101 nalazłam takie oto urocze ogłoszenie, w który swoje usługi poleca „człowiek orkiestra”. Umie grać na „fortypiano”, skrzypcach, gitarze, a do tego zna się na robieniu damskich fryzur. Grzech nie zatrudnić takiego w charakterze kamerdynera. Kliknij, aby powiększyć. Umiejętność „fryzowania” (jak wtedy mawiano) była w tamtych czasach na wagę złota, biorąc pod uwagę fakt, że część kobiet z wyższych sfer nie potrafiła sama czesać się. Karolina Nakwaska w swoim poradniku pt. „Dwór wiejski” z 1843 r. podpowiadała: „Ja bym Ci radziła próbować samej się czesać.…
-
Fotografia teatralna w zbiorach Muzeum (królowej) Wiktorii i Alberta w Londynie. Cudowny wehikuł czasu
Na dziewiętnastowiecznych zdjęciach wykonywanych w fotograficznym atelier oglądamy zazwyczaj naszych przodków w pozach reprezentacyjnych: sztywnych, bez uśmiechu i o twarzach bez wyrazu. Taka była moda, każdy na fotografii chciał wypaść dostojnie (czytaj śmiertelnie poważnie). W zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej znajduje się pokaźna kolekcja listów, które w drugiej połowie XIX w. klienci wysyłali do zakładu fotograficznego Walerego Rzewuskiego w Krakowie. A w nich nawet prośby, by zlikwidować uśmiech metodą retuszu: „u siebie zaś proszę o zmniejszenie uśmiechu i twarz też cokolwiek za pełna” (tom 4, karta 60). Z tego też powodu fotografia teatralna jest tak ciekawa. Możemy oglądać na niej naszych przodków w bardziej naturalnych pozach i warunkach: w łóżku, leżących na…
-
Zakaz pracy w niedzielę w 1885 r.
Zakaz pracy w niedzielę od wielu lat jest przedmiotem niekończących się sporów, programów publicystycznych, ankiet społecznych. Jedni są za, drudzy przeciw. Właśnie przeglądam numer za numerem „Dziennika Rozporządzeń dla Stoł. Król. Miasta Krakowa”. W tym z 1885 r. (nr 17) znalazłam informacje na temat zakazu pracy w niedzielę oraz wyłączeń od niego. Cudowny dokument życia społecznego. Zapraszam do lektury. itp., itd. Na zdjęciu poniżej Giełda pracy dla robotników rolnych przy ul. Kaliksta 5 w Warszawie, zdjęcie z 1915 r. (ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie). Kliknij, aby powiększyć.
-
Żebracy, szklarze, śmieciarze…, ludzie z ulic Krakowa na fotografiach Ignacego Kriegera
...
-
Bilety wizytowe zostawiane na stokach Tatr (ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)
...
-
Pieskie życie w Krakowie w XIX w.
...
-
Cyrulik i jego narzędzia ze zbiorów Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie
...
-
Życie ulicy na fotografiach Emila Mayera (w zbiorach Wien Museum w Austrii)
Emil Mayer urodził się w Austrii (1871 – 1938 r.). Z zawodu był adwokatem posiadającym własną kancelarię. Hobbistycznie zajmował się fotografią, był członkiem honorowym wielu krajowych i zagranicznych klubów fotograficznych. Jego zdjęcia dokumentalne przedstawiające życie ulicy należy uznać za bezcenne. Czasem zastanawiam się, czy ludzie tacy jak Emil Meyer, Ignacy Krieger (Kraków), Henryk Beyer (Warszawa), John Thomson (Londyn) mieli świadomość tego, jak ważną pracę wykonują chwytając obiektywem sceny ze swojego otoczenia? Jakże uboższa byłaby nasza wiedza o przeszłości, gdyby nie ich praca? Poniżej malarka uliczna (ok. 1905 – 1911 r.). Na fotografii poniżej proponuję zwrócić uwagę na metalową blaszkę przyczepioną do obróżki psa. W Krakowie już w XIX w. istniał…
-
Kapelusze z martwymi ptakami w XIX w. w zbiorach zagranicznych muzeów
Przez cały XIX w. kapelusze były obowiązkowym nakryciem głowy dobrzeurodzonej kobiety. W zależności od dekady pojawiała się i znikała moda zdobienia ich ptasimi piórami. Już w XVIII w. stawało się to przedmiotem satyr. Bywało, że wyśmiewano też wielkość nakryć głowy. Poniżej grafika z 1827 r. Mniej więcej w latach 70-tych XIX w. pojawiła się moda na zdobienie kapeluszy całymi martwymi ptakami. Poniżej kapelusz z 1885 r. Poniżej przypinka z główką ptaka zwana egretką. Kapelusz z około 1920 r. Poniżej portret namalowany przez Annę Bilińską w 1893 r. Widzimy na nim kobietę z martwym bażantem przytwierdzonym do kapelusza. *** *** To, co zwraca uwagę na poniższej ilustracji, to nie tylko kapelusz…
-
Jak z pomocą programu stworzyć własne drzewo genealogiczne?
Jeżeli będą Państwo myśleć o stworzeniu drzewa genealogicznego, warto pamiętać, że można skorzystać z bezpłatnego programu o nazwie Canva drzewo genealogiczne. Dostępny jest on pod następującym linkiem https://www.canva.com/pl_pl/wykresy/drzewo-genealogiczne/ Posiada grubo ponad 300 szablonów, daje możliwość zmiany kolorów, dodawania strzałek, tekstu… Przykłady poniżej.
-
Grafika Franciszka Kostrzewskiego ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie
W zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie znalazłam taką oto grafikę wykonaną na podstawie rysunku Franciszka Kostrzewskiego pt. „Powrócił z poczty”. Proszę się jej przyjrzeć i odgadnąć, jaki element życia społecznego przedstawia. Na prowincji, gdzie czas płynął tak wolno, z radością witano nadejście poczty ze świeżą porcją gazet. Oto mąż wrócił z miasta i przywiózł gazetę. Cóż za rarytas. Matka z córką łapczywie chwytają za periodyk i czytają na stojąco. Poniżej fragment mojej książki pt. „Życie towarzyskie w XIX w.”, który doskonale komponuje się z powyższą ilustracją. „Na prowincji z radością witano nadejście poczty ze świeżą porcją gazet. Z dreszczem emocji zasiadano w salonie, by słuchać nowin ze świata. W…
-
Dzieci w strojach karnawałowych – zdjęcie ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie
W XIX w. edukacja dziewczynek z wyższych sfer zajmowała średnio od 4 do 8 lat. Jednym słowem nawet te najlepiej urodzone damy miały wykształcenie podstawowe (w dzisiejszym rozumieniu tego słowa). Niemniej jednak dzięki czytaniu książek wyrabiały w sobie elokwencję i umiejętność prowadzenia salonowej konwersacji. Pierwsza szkoła średnia dla dziewcząt w Polsce powstała w 1896 r. w Krakowie! Przed wybuchem I wojny światowej funkcjonowały w naszym mieście już 3 gimnazja żeńskie. Jednym z nich było to należące do Heleny Strażyńskiej.Do napisanie tego krótkiego tekstu zainspirowało mnie poniższe zdjęcie odnalezione w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Widzimy na nim dziewczynki i chłopców w strojach balowych biorących udział w przedstawieniu na pensji wzmiankowanej…
-
Widoki Krakowa na starych pocztówkach
W XIX w. kartki pocztowe były przysłowiowym oknem na świat. Pozwalały oglądać odległe kraje, nieznane miasta, zabytki, a wszystko bez wychodzenia z domu. Prawdziwy internet XIX w.! Tak opisywał je Władysław Krygowski: „Stryj był niestrudzonym podróżnikiem i nie było roku, by nie przychodziły od niego, budzące nasz zachwyt karty pocztowe z Londynu, Paryża, Wiednia czy Madrytu. Wywoływały zawsze poruszenie, bo jakby otwierały się wszystkie okna Europy.” (W. Krygowski „W moim Krakowie nad wczorajszą Wisłą” Kraków 1980 r., str. 71) I tak zostało do dziś. To dzięki pocztówkom możemy oglądać miasta sprzed ponad stu lat i spacerować ich ulicami. *** Marek Sosenko podaje, że kartka pocztowa ujrzała światło dzienne 01.10.1869 r.…
-
Kolekcjonerskie zdjęcia z aktorkami w XIX w.
W XIX w. w modzie było kolekcjonowanie fotografii z aktorkami. Bywało, że panowie podkochiwali się w nich – kobietach wyzwolonych, występujących w odważnych scenicznych strojach odsłaniających to i owo. Zresztą nie tylko w aktorkach. F. Hoesick wspomina, że po jednym z koncertów zakochał się w pianistce Menter – Popper. I jak pisze:“tak dalece, że sobie nawet kupiłem jej fotografię, ażeby ją posiadać przynajmniej w albumie…”.Ten sam autor wspomina kolegę ze szkoły A. Mieszkowskiego, który posiadał w domu ogromny zbiór fotografii aktorów i aktorek z Teatru Rozmaitości, zwłaszcza mnóstwo fotografii Marii Wisnowskiej, opatrzonych własnoręcznymi podpisami i wyrazami sympatii.Poniżej zdjęcia aktorki Konstancji Bednarzewskiej w strojach scenicznych, które można było kupić w celach…
-
Na czym polegała gra w serso w XIX w.?
Poniżej zdjęcie jednego z najbardziej znanych warszawskich fotografów Konrada Brandela, który nie raz aparatem utrwalał życie codzienne stolicy. *** Gra w serso XIX w.
-
Fotografowie podczas pracy w plenerze w XIX w.
Fotografia, to okno na świat, pozwala zaglądać w przeszłość, obserwować miejsca i ludzi, których już nie ma. Jednym z największych dokumentalistów Krakowa był Ignacy Krieger. Zainteresowanych jego dorobkiem, zapraszam do poniższego mojego wpisu https://www.lisak.net.pl/blog/?p=14737. Niestety nie zachowało się żadne zdjęcie I. Kriegera podczas pracy w plenerze. Jego odpowiednikiem w Warszawie był Konrad Brandel. Poniżej tenże właśnie podczas fotografowania z balonu (1865 r.). Jessie Tarbox Beals (1870 – 1942 r.) była amerykańską fotografką i pierwszą fotoreporterką kobietą. *** *** Poniżej fotografowie uliczni wykonujący zdjęcia klientom. Na poniższym zdjęciu proponuję zwrócić uwagę na cylinder odłożony na ziemię. Każdy szanujący się mężczyzna w XIX w. powinien mieć go przy sobie. Jeżeli nie na…
-
Roman Vishniac dokumentalista żydowskiego świata, który minął
Gdyby urodził się w Polsce w katolickiej rodzinie nazywałby się zapewne Roman Wiśniak. Przyszedł jednak na świat w Pawłowsku pod Sankt Petersburgiem, zmarł w Nowym Jorku (1897 – 1990 r.). Zostawił po sobie setki unikatowych zdjęć reporterskich (ulicznych), które chwytają za serce, a często nie pozwalają oderwać oczu. Był prawdziwym kronikarzem swoich czasów – świata, którego już nie ma. ***