Obraz zagadka ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie

W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie znajduje się uroczy obraz z 1884 r. belgijskiego malarza Edwarda Quittona (1841/42 – 1934 r.), którego tytułu celowo nie podaję. Proszę go obejrzeć i postarać się opisać to, co przedstawia.

Kliknij, aby powiększyć.

Edwarda Quittona

Oto ojciec właśnie wszedł do domu, o czym świadczy jeszcze nieschowana spacerowa laska i cylinder na stole. Matka spieszy mu donieść, że w książeczce do nabożeństwa córki (leżącej na podłodze) odkryła miłosny list. Co za wstyd! Oboje z wyrzutem patrzą w kierunku córki, która nie ma odwagi spojrzeć im w oczy.

***

W XIX w. panny na wydaniu nie prowadziły własnego życia towarzyskiego, nie chodziły same to kawiarń, teatrów, na bale czy przyjęcia. Żyły życiem towarzyskim rodziców i to w takim stopniu, w jakim zostały do niego dopuszczone. A wszystko po to, by uchronić je od kontaktów z płcią niebezpieczną, to jest mężczyznami. Jakby nie było, mogli oni podstępnie uwieść, porzucić psując reputację panny i tym samym obniżając jej notowania na rynku matrymonialnym.

Kawaler, który miał uczciwe zamiary i był dobrze wychowany, powinien poprosić rodziców dziewczyny o zgodę na bywanie w ich domu w charakterze starającego się o rękę. Jeżeli taka została udzielona, przychodził na obiady, podwieczorki, a w późniejszym okresie, gdy nabrano do niego zaufania, zezwalano na spotkania z narzeczoną w pokoju. Aczkolwiek rodzice czuwali, by odbywało się to przy otwartych drzwiach i nie omieszkali od czasu do czasu wchodzić do środka. Młodych należało mieć bowiem na oku. Nawiązywanie kontaktów uczuciowych z panienką bez wiedzy starszych, w tym wysyłanie sekretnych liścików było nieprzyzwoite i tym samym niedopuszczalne. Pytający, a zarazem pełen wyrzutu wzrok rodziców na obrazie Edwarda Quittona mówi wszystko. Jego tytuł brzmi „Pierwszy miłosny list”.