Sceny i przedmioty, które odchodzą w zapomnienie (wersja rozszerzona).

Ile potrafią Państwo wymienić rzeczy i scen związanych z chodzeniem, które odeszły w zapomnienie?

Jakiś czas temu jedna z czytelniczek bloga przesłała mi zdjęcie starych prawideł do butów i zwróciła się z zapytaniem, czy mogłabym powiedzieć o nich coś więcej. Oczywiście nie mogłam. Niemniej jednak uświadomiłam sobie, że oto mam przed sobą zdjęcie kolejnego przedmiotu, który wychodzi z użycia. Wyglądały one mniej więcej tak.

Czy zastanawiali się Państwo kiedyś nad tym, dlaczego dziś nie używamy już prawideł do butów? Odpowiadam. Kiedyś buty były prawdziwym rarytasem, na który nie wszystkich było stać. Zdarzali się tacy, którzy nie dorobili się ich nigdy, inni mieli zaledwie kilka par przez całe życie. Kto je miał, ten był prawdziwy „pan”, szanował je, wkładał na prawidła, by się nie deformowały i nosił całymi latami. Był to prawdziwy obiekt pożądania osób z niższych warstw społecznych. Nie wierzą Państwo, to proszę rzucić okiem na poniższe zdjęcie.

Poniżej kolejny przedmiot związany z chodzeniem, który wyszedł z użycia, z podobnych powodów, co powyżej. Czy młodzież wie, co to jest.

Powyżej grzybek do cerowania skarpet.

No i może jeszcze „pan czyścibut”.

Poniżej Nowy York 1948 rok.

Oj, dziś zarobek chyba marny. Na twarzy jakoś nie widać uśmiechu.

A to już sprzedawca szczotek i past do obuwia.

Poniżej branie miary na buty u szewca. Kolejna scena, której dziś już nie zobaczymy.

I znowu branie miary na buty.

Poniżej ilustracja z XVIII wieku.

Od czasu do czasu projektanci wpadali na pomysł, by kobiety do eleganckich sukien zakładały skarpetki. Tego typu propozycje uchodziły jednak za modowe ekstrawagancje.

Poniżej nakładki mające imitować skarpetki. Kolejny nietrafiony pomysł na damską modę.

dawna fotografia, dawne zdjęcia, historia fotografii, blog historia, blog obyczajowy, blog historyczny, dawne zwyczaje, kobieta XIX wiek

Natomiast skarpetki podczas chodzenia po plaży, to już zupełnie co innego, to mieściło się w kanonach mody.

A jak nie skarpetki, to przynajmniej zrolowane pończochy.