Zdjęcia zagadki

Mam dla Państwa zagadkę. Proszę obejrzeć poniższą szafę i powiedzieć, czym różni się ona od tej sprzedawanej współcześnie. Podpowiem, że nie chodzi tu o rozmiar, fason, zdobienia, wykończenia, kolor.

Nie wiedzą Państwo? To może jeszcze jedna szafa.

No i może jeszcze inny mebel.

A teraz cukiernica z tym samym szczegółem.

***

Chodzi o malutki szczegół, tak mały jak dziurka od klucza. Wszystkie pokazane powyżej przedmioty użytku codziennego zamykane są na klucz. Czy wiedzą Państwo, co jest tego powodem?

W dawnych czasach służący kradli na potęgę. W dodatku rzeczy miały zdecydowanie większą wartość niż dziś. Z domu potrafiło zniknąć wszystko: butelki wina, pończochy, koronki…, by następnie w sposób cudowny pojawić się na targu.

Gdy czytałam „Regestr złoczyńców grodu sanockiego” z lat 1554 – 1658 zdumiewał mnie rodzaj przedmiotów, jakie padały łupem złodziei. Były to nawet niewieście chusty, koszulki, czy guziki. Ale wróćmy do XIX wieku. Z tego też powodu rządna gospodyni wszystko powinna była mieć na oku, liczyć pościel przy wydawaniu do prania, wiedzieć, ile butelek wina leży w piwnicy i nie dawać od niej klucza nikomu.

Poniżej obraz holenderskiego malarza Petera Hoocha. Wprawdzie pochodzi on z XVII wieku, w pełni jednak wpisuje się w omawiany tu wątek. Od wkładania bielizny do zamykanej na klucz szafy była pani domu, a nie służąca.

***

Poniżej fragment poradnika Karoliny Nakwaskiej z 1843 roku pt. „Dwór wiejski…”:

„Czy to w garderobie – czy w sypialni masz mieć mały sprzęt z szufladkami, gdzie chować będziesz zbiór tasiemek, nici, igieł, jedwabiu, drutów, włóczek (…). Od tych wszystkich schowań miej klucze, inaczej nie tylko dwa razy prędzej wyszłyby twe zasoby, ale nigdybyś naprzód nie wiedziała, kiedy czego braknie”.

***

O innych grzechach służących poza słabością do cudzych rzecz w kolejnym wpisie.