Relacje damsko – męskie w świetle dziewiętnastowiecznych poradników

W 2019 roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego ukazała się książka pt. „Życie prywatne Polaków w XIX wieku”. Znajdziemy w niej rozdziały poświęcone: cyklistom, aktywności fizycznej, starokawalerstwu, a także stosunkom w małżeństwie. Książka jest zbiorem tekstów różnych autorów. Korzystając z uprzejmości wydawnictwa, pozwalam sobie opublikować poniżej fragment poświęcony relacjom damsko – męskim w XIX wieku. Został on napisany przez Kingę Raińską i pochodzi z rozdziału pt. „O powinnościach względem męża, miejsce mężczyzny w małżeństwie w świetle XIX-wiecznych poradników dla kobiet”.

***

W XIX w. ukazało się sporo poradników dla kobiet, w których możemy odnaleźć wiele recept, jak zadbać o lepszą przyszłość córek i wychować je na dobre żony i gospodynie. Wzory osobowe, propagowane przez nie, znacznie różniły się od wzorów przeznaczonych dla mężczyzn. Różnice powodowały odrębne systemy wartości, które legły u ich podstaw. Najważniejszą sprawą dla mężczyzny było bowiem zdobycie powodzenia w życiu, natomiast najbardziej pożądaną wartością dla kobiet było zamążpójście. Tylko w ten sposób niewiasta mogła zyskać szacunek i odpowiednią pozycję w społeczeństwie. Najcięższym więc losem, jaki mógł ją spotkać, było samotne życie „starej panny”, dlatego wzory osobowe przeznaczone dla kobiet uwzględniały przede wszystkim te wartości, które ułatwiały zdobycie i utrzymanie przy sobie męża. Uprzywilejowaną pozycję mężczyzny w rodzinie i społeczeństwie akcentowano na każdym kroku.

Miejsce mężczyzny w XIX-wiecznej rodzinie było ze wszech stron uprzywilejowane, a głównym celem wychowania dziewcząt było przygotowanie ich do pełnienia roli żony i matki, dlatego na pierwszym miejscu kobieta stawiała sztukę podobania się mężczyźnie, zdobywania go i utrzymywania przy sobie. Świat domowy miał się obracać wokół męża. „Opatrzność i sama na- tura wskazywała tej połowie rodu ludzkiego” jej właściwe powołanie, o czym stale prywatnie i publicznie przypominano.

W ówczesnym społeczeństwie pokutował pogląd, że kobieta bez męża jest nikim, gdyż tylko on mógł zapewnić jej odpowiednią pozycję w świecie. Dla niewiasty tylko dobrze zawarte małżeństwo, wysokie stanowisko i majątek męża, były gwarantami bezpiecznej przyszłości. Obowiązkiem matki było uświadomić panience powołanie kobiety. Powinna ona przekazać córce czego jako młoda mężatka powinna się wystrzegać, a do jakich zachowań dążyć. Zachęcano dziewczęta, by były dobrymi i godnymi zaufania żonami. Niewiasta miała stać się w społeczeństwie drugą tuż po mężu. Jej powołaniem miało być „Kochać, uwdzięczać i słodzić” mężczyźnie.

Mówiąc o małżeństwie matka powinna uzmysłowić córce, że jest ono czym innym dla mężczyzny, a czym innym dla niewiasty. Helena Wilczyńska z Rusockich dowodziła, że małżeństwo jest dla kobiety całym światem, natomiast dla mężczyzny tylko połową tego. Twierdziła, że mężczyzna, który się żeni wygląda jak człowiek co wypadłszy z okna czwartego piętra, oszołomiony dziwi się, iż jest jeszcze cały i przy życiu. Na łamach literatury poradnikowej uczono panienki, że: mężczyźni żyją w świecie myśli, kobiety w sferze uczuć. Uświadamiano im, że dla mężczyzny miłość to epizod w życiu, jednak dla kobiety jest ona całym jej istnieniem. Przestrzegano młode dziewczęta, żeby nie spodziewały się w małżeństwie odnaleźć pełni szczęścia. Uświadamiano im, że na pewno przyjdzie taki czas, w którym zauważą wady swoich mężów i będą musiały z nimi się zmierzyć. Pomimo tego uważano, że miłość żony do męża powinna trwać przez całe życie z jednakową intensywnością. Kobieta powinna kochać swojego męża, bez względu na wszystko, nawet w przypadku gdy ten nie odwzajemniał tego uczucia. Szokującą w dzisiejszych czasach wydaje się rada Stefana Witwickiego, który radził poniżanym i bitym kobietom, by nie ustawały w zabiegach o zdobycie szacunku mężów. Matka powinna dosadnie uzmysłowić córkom, że życie przy boku męża nie będzie już tak swobodnie płynęło jak w stanie panieńskim i że cierpienie jest nieodłącznym elementem egzystencji. Pocieszenia i ukojenia należało szukać jedynie w Bogu. Wszystkie upokorzenia związane z nałogami męża, w tym alkoholizm czy też jego niewierność, miała znosić w skrytości, modląc się do Boga o jego przemianę.

Pomimo tego, powszechnie jednak uważano, że małżeństwo jest głównym przeznaczeniem niewiast, najważniejszym w ich ziemskiej podróży wypadkiem. Zalecano, by panienki modliły się do Boga o właściwy wybór człowieka, z którym zamierzały spędzić całe życie. Powinny również w tej kwestii słuchać rad rodziców i przełożonych. Każda dziewczyna pragnąca wyjść za mąż powinna wiedzieć, że podstawowym obowiązkiem kobiety jest uszczęśliwić męża, dać mu potomstwo i odpowiednio wychować je zgodnie z zasadami wiary. Od momentu ślubu kobieta musiała się troszczyć o męża, jego dom, dbać o potrzeby całej rodziny.