Co to była szara godzina?

Nieskończenie długa jest lista rzeczy, których dziś już nie używamy – odeszły i nie wrócą. Choć tak naprawdę zjawisko to dotyczy nie tylko przedmiotów, ale także zawodów, smaków, zapachów, zachowań, gestów, scen… I właśnie taki obrazek chciałabym Państwu pokazać – czytanie książek przy oknie. W czasach bez elektryczności starano się możliwie jak najdłużej korzystać z dobrodziejstwa dziennego światła. Niestety, gdy tego zaczynało brakować, nie można było ot tak po prostu zapalić naftowej lamy. Wcześniej trzeba było odczekać aż minie tzw. „szara godzina”. Był to moment, w którym na dworze zaczynało robić się szaro, ale nie było jeszcze ciemno. Niestety płomień świecy nie był w stanie oświetlić szarości.

***

Widok osób czytających książki przy oknie. Kolejny obrazek, który odchodzi w zapomnienie. W czasach bez elektryczności starano się możliwie jak najdłużej cieszyć dziennym światłem. Dziś, gdy robi się ciemno, ot włączamy prąd i po kłopocie.