Zobacz dawne stroje karnawałowe

Kiedyś karnawał było to wydarzenie, na które czekano cały rok. Miasta na co dzień szare i posępne przekształcały się w małe Wenecje. W XIX wieku szczególną formą urozmaicenia zabaw karnawałowych były bale kostiumowe, zwane maskaradami. Podczas nich w końcu można było zrzucić sztywny gorset konwenansów. Przebierano się za cyganki, kucharzy, błaznów, motyle, ptaki, kwiaty… Aż trudno uwierzyć, że dystyngowanych właścicieli fraków, meloników i tytułów stać było na takie ekstrawagancje. Źródła donoszą, że ktoś przebrał się za prasę i przyszedł na salę cały w dziennikach. E. Felińska wspomina, że na jednym z balów drzwi się otworzyły, a w nich stanęła para wielkich butów. Muzyka zaczęła grać poloneza, a buty ruszyły do tańca ze sobą w parze. Następnie zaczęły skakać kozaka. Opowiadano, że na jednej z redut pojawili się akademicy, z których jeden był przebrany za drzewko bożonarodzeniowe, a drugi za piec kaflowy.

Stroje na maskarady można było szyć lub pożyczać. Na ogłoszeniach rozklejanych podczas karnawału podawano informacje w tym przedmiocie. I tak też plakat z 1885 roku informuje, że:

„kostiumy męskie i damskie zamawiać można u kostiumera teatralnego p. L. Rozwadowicza w Teatrze, lub w mieszkaniu ul. Szewska nr 7 na dole; potrzeby perukarskie (załatwiać można) u fryzyera teatralnego, Jana Walczyńskiego, w Teatrze.”

W „Kurierze Warszawskim” z 03.01.1840 roku można przeczytać, że u fryzjera Zajączkowskiego w Teatrze Wielkim znajdują się stroje domina i inne kostiumy, peruki, brody i loki, a wszystko do wynajęcia. Niekiedy dla większej zachęty dodawano, że stroje są w „najświeższym” guście i w dodatku po cenach „miernych”.

Pożyczenie stroju dla niektórych mogło być zbyt dużym obciążeniem finansowym. Stąd też by nie zrażać klienteli gorzej sytuowanej, niekiedy na plakatach zaznaczano, że wstęp na maskaradę będą mieć także osoby „niemaskowane”.

***

Dlaczego dziś zwyczaj urządzania hucznych zabaw podczas karnawału zanika? Pozostawiam to do oceny czytelników.

Poniżej mężczyzna przebrany za mięso.

Poniżej ilustracja opisana jako karnawałowe nosy niemieckie.