Małżeńskie perypetie z 1905 r.

W 1905 roku na łamach „Świata Płciowego” zamieszczony został opis typowego małżeństwa z kilkuletnim stażem. Po lekturze gazety nasuwa się refleksja, jak odległych czasów dotyczy opis i jak bliskie nam problemy przedstawia. Z dekady na dekadę zmieniały się kroje meloników, kształty loków na głowie, wzory sukien, rodzinne problemy pozostały jednak te same aż po współczesność.

***

„Głowa rodziny, mężczyzna, w ciężkiej walce o byt spędza przeważną część dnia poza domem. Jeśli zaś nie może obyć się bez towarzystwa przyjaciół, to i w nocy często powraca późną dopiero godziną do „domowych pieleszy”. Nie wiele więc ma z niego pociechy żona. Na wzajemne wynurzenia, na przyjacielskie pogawędki, na pomoc w kłopotach domowych poza sferą finansową – mąż w regule nie ma czasu. W pierwszych miesiącach pożycia małżeńskiego – a u wytrwalszych przez kilka początkowych lat – bywa jeszcze jako tako. Nowość wrażeń ma w sobie dość uroku, by nawet najniesforniejszego mężczyznę okiełzać; pożycie małżeńskie odsłania mu nowe światy uczuć, a pociąg płciowy do kobiety (…), działa wprost magicznie. Ale potem, gdy już ta nowość stanie się chlebem powszednim, mężczyzna coraz silniej zaczyna odczuwać brak swobody i szuka jej we wszelki możliwy sposób. Późną nocą wróciwszy, pan małżonek często zawadzi w przechodzie raczej o kuchnię – jeśli służąca jest „niczego” (sobie – przypis) – niż o sypialnię żony. Pod pozorem obawy o zamącenie jej spokoju, rozbiera się po cichutku, wskakuje pod kołdrę, nakrywa się z uszami, wymieniwszy w ciągu całej doby zaledwie kilka słów z żoną przy śniadaniu, obiedzie, czy podwieczorku. Tak przedstawiają się zazwyczaj w praktyce owe różowe i jedwabne węzły małżeńskie, mające posiadać wedle teoryi tyle uroku i taką potęgę, że nie dadzą się rzekomo rozerwać.”

***

Czyli wszystko jak na poniższym obrazie Williama Paxtona z 1911 roku.

małżeństwo XIX wiek, blogi historia, blog obyczajowy, kobieta xix wiek