Wyjechałem (…) z Krakowa w przekonaniu, że Sukiennice są śmierdzącą kupą gruzów, kościół Mariacki wątpliwej wartości gotykiem, a Wawel tylko brudnymi koszarami

Pisząc swoją trzecią książkę pt. Życie towarzyskie w XIX wieku, postawiłam tezę, zgodnie z którą w okresie tym ludzie podróżowali zdecydowanie mniej (choć mniej nie znaczy wcale). Zły stan dróg, karczm, a często opłakany stan miast nie zachęcał do wybierania się w świat w poszukiwaniu przygód i zachwytów. Piękno w XIX wieku zdarzało się w obrębie pojedynczych zabytków, pałaców, parków, ogrodów, promenad i jedynie „najpryncypalniejszych” ulic. Im dłużej oglądam dawne fotografie, tym bardziej utwierdzam się w swoim przekonaniu. Poniżej widok rynku i ratusza w Sandomierzu. Dziś jednego z najchętniej zwiedzanych miast Polski wschodniej. Proponuję zwrócić przy okazji uwagę na wgłębienie w ulicy po prawej i lewej stronie tj. rynsztoki (służące do odprowadzania wody deszczowej, a także wylewania nieczystości). Zdjęcie wykonał Józef Grodzicki ok. 1880 r. (Muzeum Narodowe w Warszawie).

Kliknij, aby powiększyć.

***

Poniżej Wrocław obecne skrzyżowania pl. Grunwaldzkiego i wybrzeża Wyspiańskiego. Zdjęcie wykonał Eduard van Delden, 1900 r. (Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Wrocławskiego).

Kliknij, aby powiększyć.

***

Miasta w dawnej Polsce można było podzielić na te, które miały części reprezentacyjne i dzielnice biedy (np. Warszawa) i takie, które prawie w całości przedstawiały zaniedbany widok.

***

Miasto, któremu daleko było do dzisiejszej schludności – Kraków. Poniżej ścisłe centrum, koniec ul. Grodzkiej, walące się przybudówki przy kościele św. Idziego na tle Wawelu. Zdjęcie z 1907 r. (Archiwum Narodowe w Krakowie).

Kliknij, aby powiększyć.

Poniżej ten sam kościół w wersji współczesnej, tj. po rozebraniu przybudówek, na drugim planie Wawel.

Poniżej ten sam kościół z innej perspektywy. Zdjęcie z 1904 r. (Archiwum Narodowe w Krakowie).

Kliknij, aby powiększyć.

Poniżej odrapana elewacja Sukiennic (tj. budynku z kramami) na rynku w Krakowie. Dziś jedna z głównych atrakcji turystycznych tego miejsca. Zdjęcie Ignacego Kriegera (Muzeum Krakowa). Poniżej jeszcze raz północna, zniszczona elewacja Sukiennic. Zdjęcie Ignacego Kriegera 1871 – 1875 r. (Polska Akademia Umiejętności).

Poniżej południowa część Sukiennic na obrazie Aleksandra Gryglewskiego z ok. 1870 r. (Muzeum Narodowe w Warszawie). Po lewej i prawej stronie widoczne nieistniejące już dziś przybudówki.

Poniżej nadal ścisłe centrum Krakowa. Południowa elewacja zburzonego już dziś kościoła św. Ducha, stojącego przy placu św. Ducha. Na drugim planie po prawej widać będący wtedy w budowie teatr im. Słowackiego, po lewej ul. Szpitalna. Zdjęcie Ignacego Kriegera z 1892 r. (Polska Akademia Umiejętności).

Poniżej kościół św. Marka przy ul. św. Marka, w oddali kościół oo. Reformatów (Archiwum Narodowe w Krakowie).

Ul. Św. Marka w XIX wieku, dawne widoki Krakowa

Poniżej Mały Rynek na drugim planie widoczny Kościół Mariacki. Zdjęcie z 1927 r. (Archiwum Narodowe w Krakowie).

Poniżej ulica Szeroka na Kazimierzu. Zdjęcie z 1927 (Archiwum Narodowe w Krakowie).

Kliknij, aby powiększyć.

Poniżej nadal Kazimierz ul. Krakowska i ratusz (obecnie znajduje się w nim Muzeum Etnograficzne), nieco dalej wieża kościoła Bożego Ciała.

Poniżej plac Szczepański widok na Teatr Krakowski (obecnie Teatr Stary) z zewnętrznymi, dość mało estetycznymi schodami dobudowanymi w 1882 r. i rozebranymi w 1893 r. Zdjęcie z 1882 – 1893 r. (Muzeum Krakowa).

***

W świetle tego, co pokazano powyżej, nie dziwi niepochlebna opinia wystawiona Krakowowi przez Stanisława Witkiewicza (ojca Stanisława zwanego Witkacym). W książce pt. Na przełęczy… wydanej w 1891 r. napisał.

„Wyjechałem tedy z Krakowa w przekonaniu, że Sukiennice są śmierdzącą kupą gruzów, kościół Mariacki wątpliwej wartości gotykiem […], a Wawel tylko brudnymi koszarami”.

S. Witkiewicz Na przełęczy. Wrażenia i obrazy z Tatr, Warszawa 1891 r., s. 3

***

Równie ponury obraz Krakowa pozostawił Ambroży Grabowski opisując jego mury obronne, zanim na początku XIX wieku zostały zburzone, a miejsca to przekształcono w porośnięte zielenią planty. We wspomnienia autora czytamy:

A. Grabowski „Wspomnienia Ambrożego Grabowskiego” T.II., Kraków 1909 r., str. 182