Myślistwo, smutna konieczność czy dzika satysfakcja?

Od ponad 5 lat prowadzę bloga. Konsekwentnie nie piszę na nim o sobie, nie pokazuję zdjęć prywatnych, a także nie wyrażam poglądów na temat spraw współczesnych. Są bowiem ważniejsi ode mnie, czyli ci, którzy odeszli i nie wrócą. Dziś jednak postanowiłam zrobić wyjątek i zabrać głos w sprawie polowań na zwierzęta. Nie zamierzam odpowiadać na pytanie postawione w tytule wpisu. Pokażę Państwu nieco zdjęć. A wcześniej kilka zdań tytułem wstępu. Kiedyś jeden z myśliwych starał się przekonać mnie do tego, że w polowaniach nie ma nic złego. Przecież w rzeźniach też zabija się zwierzęta i nikt nie prześladuje zatrudnionych tam pracowników, argumentował. Weterynarze usypiają psy i nie spotyka ich z tego powodu ostracyzm. Mnie nie dziwi, że cieszą się oni większym szacunkiem od myśliwych.

1. Czy widzieli Państwo kiedyś, by pracownik rzeźni lub weterynarz fotografował się z zabijanymi przez siebie zwierzętami, a następnie zamieszczał je w internecie?

Nie?

A gdyby tak było, co pomyśleliby Państwo o takim człowieku?

Jak już zabije się zwierzę, to ważne jest to, by dobrze wypaść na zdjęciu. Jak misiu nie chce zrobić uroczej minki do obiektywu, to pod pyszczek można mu włożyć podpórkę. Ważne, żeby było ładnie. A i za uszko można chwycić pieszczotliwie dla ocieplenia wizerunku.

***

Czy widzieli Państwo kiedyś pracownika rzeźni lub weterynarza, który pozwalałby na mazanie sobie twarzy krwią zabitego zwierzęcia.

Nie?

A gdyby tak było, to co by Państwo o nim pomyśleli?

***

A jak sławy na zdjęciach będzie za mało, to zawsze można aspirować do zostania gwiazdą You Tuba, gdzie ze szczegółami będzie można pokazywać i opowiadać, jak zabijało się zwierzęta.

https://www.youtube.com/watch?v=tFgawzrra7w

***

Czy widzieli państwo kiedyś weterynarza, który wieszałby na ścianach głowy usypianych przez siebie psów i delektował się ich widokiem?

Nie?

A gdyby tak było, to co by Państwo pomyśleli o takim człowieku?

Czy słyszeli Państwo o tym, by którykolwiek z pracowników rzeźni organizował przyjęcia z leżącymi nieopodal martwymi zwierzętami i celebrował fakt ich zabicia, bawiąc się przy tej okazji w gronie znajomych do rana, pijąc alkohol i opowiadając ze szczegółami, jak było?

Nie?

A gdyby tak było, to co by Państwo pomyśleli o takim człowieku?

***

Czy widzieli Państwo kiedyś, by pracownik rzeźni zabierał do niej swoje dzieci i kazał im patrzeć, jak pozuje na tle zabitych zwierząt w triumfalnej pozie?

Nie?

A gdyby tak było, to co by Państwo pomyśleli o takim człowieku?

***

Ludzie, którzy czerpią satysfakcję z zabijania zwierząt są ostatnimi, którzy powinni wypowiadać się na temat tego, ile z nich można zabić.

***

Nie bójmy się wyrażać swoich poglądów. Nie bójmy się myśliwym (spotkanym na spacerze czy podczas przyjęcia) zwracać uwagę, choćby i w niewybrednych słowach. Dopóki tego nie będziemy robić, będą tkwić w przekonaniu, że w delektowaniu się śmiercią zwierzęcia nie ma nic złego. A może nadejdzie kiedyś taki dzień, w którym zabijanie zwierząt dla przyjemności zacznie być powodem do wstydu.