Czy w dawnych czasach były graffiti?

Myli się ten, kto myśli, że bazgranie po ścianach jest wynalazkiem dzisiejszych czasów i dowodem na zepsucie obyczajów. Pokusa by „coś zmalować” lub wyskrobać jest stara jak ludzkość. Nie wierzą Państwo? No to zapraszam do obejrzenia poniższych zdjęć.

Poniżej malunki na ścianach jaskini Lascaux we Francji pochodzące z okresu paleolitu (17.000 – 15.000 p.n.e.).

A teraz coś ze starożytnego Rzymu.

No i może jeszcze Pompeje.

Poniżej średniowiecze.

Poniżej wiek XVIII. Jak widać na prezentowanych ilustracjach, w czasach bez lakierów w sprayu dominowała technika drapana, skrobana i tym podobna.

Poniżej wiek XIX.

Gdzie te czasy, gdy domorosłego malarza można było wytargać za ucho. Nie wiem, czy Państwo się zgodzą, ale jak dla mnie pan wyskrobany na drzwiach jest podobny do tego prawdziwego. Identyczny płaski cylinder i nawet laskę w ręku namalował mały artysta.

No i może jeszcze pokrewne zmory miasta, czyli obszarpane ogłoszenia i reklamy.

Poniżej 1939 rok.

***

Poniżej osobna kategoria napisów ulicznych, będących pomnikami historii.

Żółw – symbol pracy powoli jako cichej walki z okupantem. Miał on zachęcać Polaków zatrudnianych przez Niemców, by pracowali powoli i byle jak np. przy produkcji broni.

Gdzie te czasy, gdy kobiety nawet na ruinach miasta chciały i potrafiły wyglądać jak damy (patrz kobieta po prawej stronie budynku). A dziś pomięte podkoszulki, potargane spodnie oto co proponują celebryci, a cała reszta bezrefleksyjnie naśladuje.

Poniżej „Jezu wyratuj” wyryte na ścianach tajnego więzienia NKWD.